3 godziny temu na Youtubie pojawił się nowy kawałek Armina, który można nazwać – uwaga - kawałkiem piłkarskim. Produkcja podobno stworzona z zamysłem bardzo patriotycznym – zainspirowana najpierw Queens Day w Holandii, a następnie zbliżającymi się Mistrzostwami Europy w Piłce Nożnej. Czy faktycznie jest w niej coś piłkarskiego i zagrzewającego kibiców, poza mocno energetycznym, porywającym i nowoczesnym brzmieniem? Owszem, jest – odgłos trąby znanej ze stadionów, nie tylko piłkarskich. Poza tym produkcja zawiera mocno „sportowy” motyw, bardzo przypominający chwytliwą linię melodyczną z przeboju lat 80. grupy Yes - „Owner of a Lonely Heart”.

„Jesteśmy tu po to, żeby narobić hałasu” - grzmi tytuł nowego numeru Armina, z okładką w pomarańczowych barwach. Gdyby został oficjalnym hymnem reprezentantów Holandii, zapewne zostałby lepiej przyjęty przez młodzież aniżeli „Koko Koko Euro Spoko” w Polsce. Armin van Buuren kontra kultowy zespół Jarzębina – kto wypada lepiej? :)
Armin van Buuren - We Are Here To Make Some Noise
nuta nie powala ale zła też nie jest ;)
Nie spodziewałem się, że sygnowany będzie AvB bo kawałek raczej nie on zrobił :P Ale ja jako wielbiciel starej elektroniki uważam że kawałek jest zaje***sty! Kojarzy mi się trochę z Zombie Nation :)
wiec jesli chodzi o to to jak by stworzyli go wspolnie to by podpisali go swoimi nazwiskami.
Bez zamiaru równania się z mistrzem lub z tym kimś kto faktycznie zrobił "We Are Here To Make Some Noise" :)