Kiedyś o tym panu pisaliśmy na FTB.pl bardzo często. Wydawał single i albumy, które jeden za drugim zdobywały serca polskich klubowiczów, a organizatorzy eventów i festiwali bookowali go tak regularnie, że pojawiały się nawet głosy, że bywa w Polsce zbyt często.
Pamiętacie? Niektórzy z Was na pewno. W ostatnich latach trochę o nim przycichło, do głosu doszła młodzież, która wypchnęła Marco V z szeregu ważnych postaci klubowej sceny. Mimo że wielu z nich inspiruje się jego numerami sprzed lat. Energia wielu nowoczesnych numerów ma sporo wspólnego z energią tego, co prezentował swego czasu właśnie niepozorny Holender.

On sam muzycznie trochę się pogubił, próbował dotrzymać kroku dzisiejszym trendom trousowym czy big roomowym, z nienajlepszym przeważnie skutkiem. Rok 2014 zaczyna jednak od numeru, który ma szansę nieco namieszać. To kolejny utwór, który wydaje we Flamingo Recordings u Fedde Le Granda. W "Back In The Jungle" znajdziecie obowiązkowy dziś w takiej muzie drop, ale brzmi on jednak inaczej, niż większość pozostałych, bo opiera się na brzmieniu bębnów, przypominającym tribalowe klimaty sprzed lat. Podobną perkusję znajdziecie w jego niedawnym remiksie do "Omen" The Prodigy. Wraca do formy, Waszym zdaniem?

OMEN (Automation Mix By Marco V) by Marco V


Marco V - Back In The Jungle (Preview) [Flamingo Recordings]
Ale dobrze, znów usłyszeć Unprepared :)
Numer nawet się nie umywa do Unprepared czy Simulated
Szkoda bo liczyłem na coś lepszego...
moje ulubione numerki (oprócz już wymienionych) to