Tym razem jednak sprawa jest bardziej skomplikowana, bo P.A.F.F. zmienił muzykę na połamaną, ale wciąż nadającą się do tańca, tymczasem Oskar popłynął w zupełnie inne rejony i prezentuje materiał ambientowo-klasyczny, muzykę stricte chill outową, a wręcz relaksacyjną czy kontemplacyjną. Dominują klasyczne smyki w gęstych łunach, które mogą na dłuższą metę Was nieco zmęczyć.
To największy minut tego krążka – utwory wydają się zbyt mocno do siebie podobne, polecamy więc słuchania w częściach, a nie w całości. Nam najbardziej przypadły do gustu te, w których rolę dominującą próbuje przejąć fortepian – takie „40 Feet To Concrete Ground” udowadnia, że w głowie Oskara naprawdę gra muzyka, potrafi wydać z siebie ciekawą kompozycję opartą na intrygującej melodii, a nie tylko – jak na co dzień – posługiwać się mocnymi stopami i dudniącymi basami.

Ciekawa propozycja od młodego polskiego producenta, można ją ściągnąć zupełnie za darmo ze strony: www.oscarburnside.bandcamp.com. Może się przydać o drugiej w nocy, gdy nie będziecie mogli zasnąć albo będziecie mieli ochotę odpłynąć w sen przy muzyce innej niż zwykle.
P.S. Mamy dla Was 10 egzemplarz na CD, napiszcie który kawałek z tego albumu prezentuje się najciekawiej i dlaczego. A potem wyślijcie mejla wraz z danymi osobowymi na [email protected] z dopiskiem Oscar Burnside.